wtorek, 30 czerwca 2015

KAC MORDERCA NIE MA SERCA!!!


Hejka!
Kto z Was zna to uczucie, gdy po przekozackiej imprezie budzicie się z tzw. kapciem w ryju i mega kacem? Coś mi się wydaje, że zdecydowana większość przeżyła to choć raz w życiu. Ja przeżywam to prawie w każdy weekend, a w Warsaw Shore codziennie. Chcąc, nie chcąc jestem ekspertem w radzeniu sobie z kacem ! Jedyny kac z jakim czasami nie potrafię sobie dać rady to kac moralny haha. Ale na to nie ma mocnych. ;)
Jak powszechnie wiadomo umiar to moje drugie imię. No dobra, raczej jego brak. Myślałam, że dacie się nabrać. Impreza to impreza, alkohol według mnie musi być i to w dużych ilościach. Jak mam lepszy dzień to obejdzie się bez zgonu, jak gorszy - wiadomo - zatracam się. Najpierw tańczę, śpiewam, skaczę, później liżę sobie łokcie, turlam się, przewracam i nagle budzę się w domu. Dobrze, że w pobliżu zawsze jest ktoś, kto do tego domu mnie doprowadzi. Mam mega wyrozumiałych znajomych. Piąsia dla Was :D



Pobudka zawsze jest ciężka. Pierwsze dziesięć godzin po przebudzeniu jeszcze gorsze. Ale jak każdy mam swoje sposoby na kaca i dziś się nimi z Wami podzielę, bo nie chcę żebyście przypadkiem zrazili się do imprezowania. Imprezowanie jest spoko!
Najlepszy i najbardziej znany sposób - czym się strułeś, tym się lecz. Piwko albo setka wódki siadają idealnie. Ale wiadomo, że weekend nie trwa wiecznie, sezon Warsaw Shore też. Ja zawsze ratuję się sokiem pomidorowym, a raczej litrami tego soku. Niestety nie zawsze mi smakuje, najczęściej mam wymioty na wysokości dziurek od nosa. Ale sok pomidorowy to najlepsza bomba witaminowa dla naszego organizmu. Więc zatykam nos i piję, wyjścia nie mam.




Uwielbiam też pić sok z buraków lub
sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy i grapefruitów
z łyżką oliwy z oliwek, działają one zajebiście na regenerację wątroby.

 





Wiadomo, że nie ma nic lepszego na kaca od rosołku - najlepiej smakuje u mamy. Chociaż jak mama jest daleko to sama też ugotuję, gotować lubię, umiem i to nawet całkiem zajebiście. Ale dość o moich zaletach... wróćmy do kaca.
Na pewno nie popieram tego, że na kaca najlepsza jest praca.


Nienawidzę pracować na kacu, jestem wtedy wściekła, że ktokolwiek wymaga ode mnie czegokolwiek. Jedyny wysiłek jaki mogę zrobić na kacu to podnieść swój tyłek i iść do jakiejś knajpy coś zjeść. Najlepiej schabowego, który aż ocieka tłuszczem. Kocham tłuste na kaca ! Kocham jeść wszystko, czego nie powinnam - burgery, frytki, pizze zapijane colą. A jak nie powinnam czegoś jeść, wiadomo że to zjem. W tym również umiaru nie mam.
Najbardziej w świecie całym lubię wylegiwać się cały dzień w łóżku i mieć kogoś, kto będzie mi przynosił te soki, zupy, fast foody. Włączam wtedy jakiś horror w tv i regeneruję siły bo przecież wieczorem kolejna impreza hahaha.
Jeśli jednak naprawdę macie jakieś obowiązki następnego dnia, dam Wam najważniejszą radę - nigdy, ale to przenigdy nie wypowiadajcie z rana słów: "Dziś nie piję". Z doświadczenia wiem, że jest to najgorsza klątwa jaką możecie sobie wykrakać. Od razu jesteście skończeni, bo wiadomo że uchlejecie się tego dnia na maksa.
A Wy jakie macie sposoby na kaca? Sprzedajcie mi je, może wykorzystam je po kolejnej imprezie. Dajcie znać czy moje sposoby działają też na Was.


czwartek, 25 czerwca 2015

ACH TE MOJE USZY...


 
 
 
Hej to ja :P Mała ... hahaha w wieku 5 lat :P brzydkim dzieckiem chyba nie byłam?!... Stylowe wdzianko,elegancko spięte włosy na cebule,kozackie złote kolczyki i... mega wielki odstający radar :P czyli moje ucho. Mój największy kompleks... mam mało włosów więc zawsze było widać moje uszy...Wiecie jak to wygląda, jak dodatkowy przedziałek... Hahaha Nigdy nie miałam problemów z tym, że inne dzieci wytykały mi moje uszy, ale ja zawsze miałam  z nimi problem. Dodatkowy "przedziałek" maskowałam "tapirem”. Doszłam do takiej wprawy,że przed imprezami tapiruje włosy moim koleżanką haha. No dobra ale jak był kucyk? ...
Tragedia!
Przy dużym wietrze obawiałam się, że skręce sobie kark haha, większy wiatr z jednej strony i mam po głowie !! :P Moja mama nie jest za dodatkowym "poprawianiem się", ale widziała że mam ogromne kompleksy jeżeli chodzi o uszy i sama zaproponowała mi żebym zrobiła sobie operacje. Byłam w szoku jak to powiedziała. Musiało minąć trochę czasu, aż się przekonałam, zbierałam informacje,  oglądałam filmiki , czytałam opinie i sprawdzałam zdjęcia przed i po. W końcu poszłam do kliniki, zapisałam się, robiłam badania i po kilku dniach położyłam się na stół operacyjny :P. Stres straszny, ale czego się nie robi żeby być piękną! :)
 
Zobaczcie jak się bałam, oto filmik, który nagrałam tuz przed operacją. Jeszcze nikt go nie widział!
 
 
 
 
 
Pół godziny i po krzyku :P.
 
Kiedy wróciłam do domu owinięta w bandaż, nie wyglądałam zbyt dobrze hahaha. Po tygodniu ściagneli mi szwy i tak naprawdę dopiero wtedy zobaczyłam swoje uszy :) (To znaczy wcześniej jeździłam na zmiany opatrunków, ale tydzień czasu uszy były napuchnięte ...) i zrobiłam mega duże oczy (moja mama też). Nigdy nie widziałam piękniejszych uszu!:D
 
 


 Od tamtej pory kucyki, koki ,włosy na jeden bok, na drugi . :) Doszło mi +50 do zajebistości :) Jeżeli macie taki kompleks, lub jakikolwiek inny to działajcie !!:) Wasza samoocena jest ważniejsza niż opinie innych o tym, że się poprawiacie :)
 
 
 

wtorek, 23 czerwca 2015

PRAWDZIWE CZY PODRABIANE?

Siema!

Dziś, jak przystało na prawdziwe psiapsi, napiszemy posta razem. No właśnie, czy na pewno prawdziwe? Słyszałyśmy już kilka wersji: dla fejmu, nikogo innego nie mamy, będzie hajs z bloga, Magda uczepiła się Małej, Mała uczepiła się Magdy, jesteśmy lesbijkami i wiele innych… głupot. Chociaż w sumie z tymi lesbijkami to nie tak do końca głupota, bo po alkoholu często całujemy się ze sobą. Zapewniamy jednak, że poza takimi wybrykami jak najbardziej lubimy facetów, a co najgorsze – zawsze tych samych haha. Ale luz, nam to nie przeszkadza, Wam tym bardziej nie powinno. Podobno trzeba się dzielić, zwłaszcza z przyjacielem!


Teraz może trochę bardziej na poważnie. Przyjaźń to mocne słowo, a wyznacznikiem przyjaźni na pewno nie powinien być czas. Tak było właśnie w naszym wypadku, taka przyjaźń od pierwszego wejrzenia. 

fot.: Daniel Zakrzewski
mua: Agnieszka Dudoń
sukienki: RubinFashion 


Przyjaciel, to człowiek który nie będzie Cię głaskać po głowie całe życie. Nawet nie macie pojęcia ile razy się spinamy o coś. Jesteśmy tylko ludźmi, każda z nas ma cięty język, ale lubimy to w sobie. Wolimy wykrzyczeć sobie w twarz najgorszą prawdę niż przy pierwszej lepszej okazji obrobić sobie tyłki. ;)
Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że kiedy jedna jest w zajebistym dołku psychicznym i dzwoni nawet o 3 w nocy, to druga – mimo, że jest zła o to, że ta ją obudziła w środku nocy – zawsze odbierze telefon. Wysłucha, ewentualnie popłacze i powyzywa cały świat  razem z nią. Podamy prosty przykład. Magda dzwoni do Małej po jednym z odcinków i mówi: „Pokazali mnie jak lamusa latającego za gościem”, na co Mała odpowiada: „Mycho, nie pokazali Cię jak lamusa, Ty byłaś lamusem, latałaś za nim”. Potem było morze łez, aż w końcu razem śmiałyśmy się z całej sytuacji. A jak wiadomo, w tej sytuacji rozumiałyśmy się akurat idealnie, haha.

Jak już pisałyśmy, łączy nas fascynacja nie tylko tymi samymi facetami, ale i ubraniami. Sukienki, spodnie, bluzy, torebki, skarpetki, tuniki, majtki, szelki, wisiorki, bransoletki. A że uwielbiamy mieć te same ubrania i przyjaźń wiele dla nas znaczy, to nawet jak jedna wygląda w czymś gorzej – i tak to kupuje. W końcu jesteśmy BFF ! Haha, nie ma że boli. Ciekawe co będzie jak jedna zajdzie w ciążę, a druga nie? Strach pomyśleć!

Nie mamy definicji jeśli chodzi o słowo przyjaźń. Wiemy jak dużo sytuacji może poróżnić dwie osoby, często z błahych powodów. Dlatego uważamy, że najważniejsza jest ROZMOWA. Jest nam razem dobrze, uwielbiamy się śmiać, pić, imprezować, korzystać z życia. W przyszłości chcemy mieć bliźniaczy dom, zajebistych facetów – oby to byli również bliźniacy, żebyśmy nie musiały licytować się która ma przystojniejszego. Hahaha. Nasze psy będą miały tak samo na imię, dzieci zresztą też. Jak szaleć, to szaleć!

Tak na koniec poruszymy jeszcze temat wspólnego imprezowania. Kochamy to, gdy jedna o drugą się podpiera, bo za dużo wypiła, gdy robimy nasze show taneczne, które w rzeczywistości wygląda pewnie jak taniec dzikich węży, nasz coraz bardziej rozbiegany wzrok po każdym kolejnym kieliszku, przewrotki, ciężkie powroty do domu i inne arcydzieła w naszym wykonaniu. Takie rzeczy tylko RAZEM!

A Wy? Też tak macie? Ma ktoś z Was taką drugą połówkę, z którą może pozwolić sobie na wszystko ? Kto nas rozumie doskonale, a kto ma inne zdanie w tym temacie?

fot.: Ireneusz Dudoń
mua: Agnieszka Dudoń
koszule: RubinFashion


czwartek, 18 czerwca 2015

MATKA NA IMPREZIE!


Siema, tu Magda.
Stwierdziłam, że pójdę za ciosem i poruszę jeszcze jeden ciekawy temat. A co mi tam ;) Po ostatnim odcinku Warsaw Shore rozpętało się istne piekło w Internecie. Hejterzy znowu zaatakowali! Tym razem naszą Elizke. Tylko dlatego, że... wpadła do ekipy i napiła się z nami. Niedobra Ty, no no no...

Pewnie każda z Was zna jakąś ‘matkę Polkę’ z prawdziwego zdarzenia, albo sama nią jesteś haha. Jestem ciekawa co będziecie dziś miały ciekawego do powiedzenia, bo dziś trochę o złych i niedobrych matkach! Oczywiście w przenośni…

Większość z Was twierdzi, że matka powinna być zamknięta w domu na cztery spusty, dopóki jej dziecko nie ukończy 18 roku życia. W innym wypadku jest wyrodną, niekochającą, patologiczną matką. Ja się pytam dlaczego? Przecież ciąża to nie choroba, a macierzyństwo nie jest więzieniem. Każdemu należy się takie małe 5 minut dla siebie. Uważam, że jeżeli kobieta ma ochotę na wyjście z koleżankami na kawę, piwo czy zakupy to ma do tego zajebiście wielkie prawo! Zanim się niektórzy z Was zbiorą do pisania hejtów, będę szybsza i dodam: oczywiście wszystko w granicach normy. Zadowoleni? Mam nadzieję, bo nie będę mogła spać jak mi się tu będziecie  denerwować.

Skoro facet (tata dziecka) może iść po pracy na piwo z kumplami (urodziny, imieniny, Barbórka, impreza firmowa, pępkowe, odejście na emeryturę i sto innych powodów), to dlaczego my kobiety mamy mieć gorzej? Heloooooł!? Chyba co poniektórym się w głowach po…mieszało ;)

Połowa pewnie już teraz przyzna mi rację, a druga połowa będzie szczekać dalej jak małe wkurzające pieski. Zasypiecie wszystkie mamuśki pytaniami: ‘Co z dzieckiem?’, ‘Gdzie zostawisz dziecko, ty wyrodna matko?’ , ‘Dziecko pewnie samo w domu’ Nie, nie i jeszcze raz NIE! Jest przecież milion wyjść  z tak ‘trudnej’ sytuacji… Dziecko ma tatę, babcię, dziadka, wujka, ciocię, czasami starsze rodzeństwo (tak, jak np. jest w moim przypadku i mojego malutkiego braciszka). Uwierzcie mi – Wy też choć raz na pewno zostaliście z którąś z tych osób z rodziny i krzywda Wam się nie stała. Skoro czytacie teraz ten post to znak, że żyjecie. Ale dla pewności uszczypnijcie się w rękę, albo puknijcie w głowę. I co? Żyjecie. Uff , mogę podsumować…



Jeśli więc jesteś ‘matką Polką’ to nią bądź, siedź z dzieckiem 24 godziny na dobę, nie ma w tym nic złego, naprawdę masz pełen szacun ode mnie, podziwiam Cię, jesteś wspaniałą i kochającą matką. Ale proszę Cię… nie nawracaj całego świata ;) Bo ta matka, która raz w roku ma ochotę wyjść na małe piwko z koleżankami lub ma inną pracę niż Ty, kocha tak samo ! Kto wie, może nawet bardziej, bo ta chwila bez jej bobaska jeszcze mocniej uświadamia ją jak bardzo za nim tęskni ;)

Idąc durnym tokiem myślenia co poniektórych, większość Waszych ulubionych aktorek i piosenkarek powinna zakończyć swoją karierę w dniu urodzenia dziecka. I uwaga - SURPRISE !! (poprawiłam, bo niektórzy by spać w nocy nie mogli przez mój błąd przyp.SUPRISE) Dla wszystkich  naszych kochanych hejterów - prawie żadna z nich tej kariery nie kończy! !

A poniżej kilka zdjęć kiedyś ostrych impezowiczek, które łączą pracę, imprezę i inne działalności z macierzyństwem.



 instagram/britneyspears



 
instagram/angelinajolieofficial


Kobietki moje kochane, nie bójcie się wyjść z domów !

wtorek, 16 czerwca 2015

PO MELANŻU NAJLEPSZE SĄ ...... BABECZKI ?!

Hejka,

Pozwólcie że cofniemy się do... piątku :) Idę do klubu, jeszcze nic nie piłam więc szpilki wydają się większą przeszkodą niż wyjście z wanny w 11 odcinku Warsaw Shore hahaha :) Jestem w klubie jest super!:D Leje się alkohol litrami, już nawet potrafię skakać na DJa w tych moich 13 cm butach:), są błyski, tańczę i czuję że na podeście jestem KRÓLOWĄ ( wiecie moje kocie ruchy :)) Po chwili podbija ochrona i prosi żebym opuściła podest bo... "tu się tańczy a nie stoi" Poważnie? Przecież byłam taka seksowna... Okazało się że nie byłam... to alkohol :) Około 2:00 poszłam do ubikacji poprawić włosy i make-up jak to na damę przystało :), niestety już nie ma czego poprawiać ani nawet ratować :( Jak po wojnie ... Mała ma rzęsy na policzkach a włosy żyją własnym życiem :) To czas na powrót do domu. hahaha

Wstaje rano, w ustach jeszcze czuję alkohol bleee okropność ... Pachnę nieciekawie (dziwna mieszanka papierosów, wylanego alkoholu i potu innych ludzi ... albo mojego..) hmmm nieważne. Czas na kąpiel :) Czyli to co tygryski lubią najbardziej :P Odpaliłam w łazience świeczki :P  Przestawiałam je z kąta w kąt ...a bo jak sobie spalę włosy, a bo jak wsadzę w to stopę ... kurde cieżka sprawa a w filmach wszystko tak wygląda super :P Udało się to ogarnąć tak że nawet jak zasnę to się nie spalę :P

I tutaj czas na moje CUDO <3 Babeczki ... :)


























Najpierw myślałam że są do jedzenia, całe szczęście na kacu jeszcze myślałam :) wiecie co by było jak bym bekała bańkami ? hahaha Dodałam babeczkę do wanny z wodą, poczułam cudowny zapach... Aj,Ć <3 weszłam do wanny moja skóra zrobiła się tak miękka, że myślałam że umrę z rozkoszy :).

























Myślę bez kitu czuję się jak cukierek, który roztapia się zamknięty w aucie przy 700 stopniach C hahha Po 3 godzinach otworzyłam oczy :) Świeczki wypalone... moja skóra tak gładka, że jak chciałam wyjść z wanny poślizgnełam się! Popatrzyłam na swoje ręce i myśle nikt mnie nie szukał. Zestarzałam się o jakieś 50 lat ?! Aaa nie nie luz to tylko woda :P W końcu byłam tu 3 godziny :P. Faceci, jeżeli przeskrobaliście coś, zorganuzujcie swoim kobietom kąpiel z babeczkami i świeczkami od 
LET'S BEAUTY.PL Czynią cuda :P W międzyczasie coś ugotujcie bo będziecie mieli dużo czasu podczas gdy Wasze kobiety będą leżeć i pachnieć. :)






piątek, 12 czerwca 2015

OBCIĄGNIJ MI!

Siemanko,

Dziś odbijam trochę od tematu sportu, ale nie za daleko, bo dziś coś o seksie. Dostaje mnóstwo wiadomości o tym, że w programie przespałam się pierwszej nocy z facetem, a później od drugiego oczekiwałam szacunku po durnym tekście: obciagnij mi.
Dziwne, co? Oczekiwać szacunku po takiej akcji. A jednak! Szacunek za szacunek ! Wszystko działa w dwie strony. Fakt, uprawiałam seks... i  to znaczy, że mam przyjmować teksty tego typu na klatę?  No way! Ktoś,  kto wyskakuje mi z takimi tanimi tekstami musi liczyć się z tym, że morda nie szklanka, ale może zaboleć.
A Wy, co byście zrobiły? Przecież nie padłybyście na kolana i nie przystąpiły do działania. I co, dalej uważacie, że moje podejście jest złe?  Jeśli tak, to trudno, jestem wolną kobietą,  nie mam faceta, dzieci, jak jestem trzeźwa to jako tako wyglądam i umiem się nawet zachować. Dlatego chce korzystać z życia. Kiedyś nasi dziadkowie opowiadali nam o wojnie, ja przewinę swoim wnukom temat Warsaw Shore. Niech opowiadają w szkole jaką mieli wylajtowaną babcię. Młodość rządzi się swoimi prawami i uwierzcie mi - ja, ta zła i niedobra - zrobiłabym to jeszcze raz, i to wcale nie oznacza, ze nie mam do siebie szacunku. Tak samo, jak faceci mają potrzeby, my dziewczyny też je mamy. Niektórzy z Was mają dziwne spojrzenie na świat - facet może bzykać, ale dziewczyna już nie. Hola, hola, każdemu należy się trochę przyjemności.



Pamiętajcie więc dziewczyny, że nie tylko faceci mają prawo przebierać w Was jak w pomidorach na targu. Coś Wam powiem w tajemnicy, moim zdaniem, my możemy przebierać w nich jeszcze bardziej, bo to my mamy siuśkę i cycki a w wypadku facetów bez tego ani rusz!

Moje zdanie w tym temacie: jedno piwo nie czyni nikogo alkoholikiem,  tak samo przygoda łóżkowa nie czyni nikogo gorsiejszym. Ludzie, przecież wszyscy uprawiamy seks, większość robi to pewnie na pierwszej randce, i uwierzcie nikomu nie ujmuje to godności i szacunku do samego siebie oraz do innych. Każdy robi to, co lubi !

Jeśli robi to w bezpieczny sposób i nikomu nie robi krzywdy, to niech się cieszy życiem. Mniej spiętych dup oznacza fajniejszy świat.

Piszcie mi co wy o tym sądzicie,  jakie jest wasze podejście do tej sprawy, a jeśli niektórym z was ma ulżyć to hejty przyjmuję ja klatę!!!!!!


wtorek, 9 czerwca 2015

PEELING NAWILŻAJĄCY

Z tej strony Mała :P

Znowu mam dla Was nowe neewsy (Inglisz perfect hahah) odnośnie kosmetyki ciała!
Zaczyna się robić ciepło,trzeba golić nogi ... :P
Nie lubię tego strasznie,myśle o depilacji laserowej ale to chyba bardzo boli ?? :(
Oprócz gładkich nóg ważne jest jeszcze nawilżanie ciała :P Najlepszy do opalania i nawilżania ciała jest olej :P Zwykły sklepowy (przynajmniej ja takiego używam:P)
Dodatkowo do oleju dodaje sól i powstaje mi peeling :P




2 razy w tygodniu robię sobię taką cudowną mieszankę,nakładam na ciało masując,przez co ścieram zużyty naskórek :P
Do tego ciało jest super nawilżone i gładkie ;) Możecie robić sobie taki peeling na rękach,brzuchu, klatce piersiowej :P ....







I tu akcja z majtkami :P Wrzuciłam fotke majtek na fanpage i ludzie pomyśleli że ... są brudne ;P

POWAŻNIE???

Myślicie,że jeżeli jestem w Warsaw Shore to mój mózg już nie działa?:D
Że daję Wam do wglądu moją bieliznę z wczoraj ?! hahha Ludziskaa :P
Myślenie nie boli a na majtkach były wzorki :P
Wracając do tematu ... zgubiłam gdzieś swoją gumkę do włosów szukałam czegokolwiek by spiąć włosy stojąc w wannie cała w oleju:P, spojrzałam na majtki i mówię: Nieee Mała oszalałaś?:P
Myślałam,że się nie uda :P Bielizna spieła mi lepiej włosy niż prawdziwa gumka:P Czaicie?!:P
Zawiązałam na głowie koka i użyłam tych majtek :P



Teraz kiedy gdzieś wyjadę i zapomnę gumki do włosów to ogarnę akcję majtkami oczywiście czystymi haha!
Szczerze, to nawet tak źle to nie wygląda :P




Jeśli peeling jest już dobrze wmasowany w skórę zmywam go letnią wodą i tadammm ! :P
Jestem gotowa do wyjścia w sukience :P Spróbujcie czy odpowida Wam takie rozwiązanie na skórę i włosy haha :P I piszcie co sądzicie :P


piątek, 5 czerwca 2015

JĘDRNE POŚLADKI

Hejka! 

Wakacje, plaża, morze, baseny, drinki, jeszcze więcej drinków, imprezy... a co za tym idzie? Wypadałoby dobrze wyglądać, pozbyć się nadmiernej ilości ciałka, która nazbierała się z miłości do fastfoodów (w moim wypadku) :D Osobiście jednak uważam, że ważniejsze od pozbycia się kilogramów jest ujędrnienie ciała. Większość facetów woli jednak kobiece kształty ;) Czy jest tu ktoś, kto chciałby razem ze mną potrenować pupę? Mam nadzieję, że tak, bo jak to mówią w kupie siła :D włączam swoją ulubioną muzykę, nie jakąś podrabianą i wyobrażam sobie, że jestem na plaży w Miami - moja plaża to mój pokój haha :D a więc jest ciepło, ale nie za gorąco bo nie chcę się upocić jak świnia...

Najważniejsza jest rozgrzewka, dziś ćwiczę tylko pupę, ale rozgrzać trzeba wszystkie części ciała. Każdy na WF-ie choć raz w życiu był, a ja nie chwaląc się miałam zawsze 100% frekwencji i same oceny celujące :D Po rozgrzewce przechodzę do działania !



Pierwsze ćwiczenie, czyli znane wszystkim przysiady. Nie jest sztuką zrobić 56 przysiadów pod rząd, raz w tygodniu, 2 razy w miesiącu, bo efektów tak, jak nie było, tak nie będzie. ;) Stopy łączę i robię 15 przysiadów, tyłek kieruję w dół, a nie wypinam go na wszystkie strony świata, pomagam sobie robiąc wymachy rękami, wtedy mam większą pewność, że nie zaliczę gleby. :D Ćwiczenie to powtarzam 4 razy, czyli tzw. 4 serie, między którymi robię około 3 minutową przerwę. Mięśnie też czasami mają ochotę odpocząć. :D Po przysiadach kucam, chwytam się za kostki u nóg i podnoszę pupę do góry (nóg nie prostuję!), spowrotem w dół i w górę, i w dół, i w górę, i tak 10 razy. Boli, oj boooli :( ale jak nie boli, to nie ma efektów :D Powtarzam to ćwiczenie 4 razy, robię sobie przerwę między każdą serią, bo nie chcę wykończyć moich kochanych mięśni. Te same ćwiczenia powtarzam z nogami rozstawionymi - stopy mam rozstawione na szerokości ramion. No to do dzieła, 4x 15 przysiadów i 4x 10 kucam i macham tyłeczkiem w dół i w górę. Jak już będę czuła się na siłach - zwiększę liczbę przysiadów w serii do 20. Kto wie, może nawet do 25 :D Ale nic na siłę, jutro chciałabym wstać z łóżka :D


Drugie ćwiczonko, kładę się na plecach, na mojej wspaniałej plaży w Miami - swoją drogą po przysiadach już prawie zapomniałam, gdzie jestem hahaha :D Ale to nie koniec, teraz na pewno odpoczywać nie będę ! Jedną nogę zginam w kolanie, podsuwam pod pupę, drugą podnoszę wyprostowaną i staram się by moje uda były na tej samej wysokości. I jazda! Bioderka w górę i w dół, i tak 15 razy, odpoczynek i tak samo, jak z przysiadami ćwiczenie powtarzam 4 razy. A że nie tylko w powiedzeniu pije się na jedną i na drugą nogę... zmieniam nóżki i powtarzam ćwiczenie na drugą nogę. :)


Ostatnie ćwiczenie i na dziś wystarczy. ;) klękam na kolanka - jak mowa o klękaniu to od razu wyobrażam sobie Damiana Stiflera w Kościele, ale że nie ma żadnego Kościoła to wracam do ćwiczeń - podpieram się rękami i robię 15 wymachów nogą do tyłu, aż do wyprostowania, później 15 wymachów w bok, wyglądam teraz troche jak sikający pies haha. Powtarzam to ćwiczenie 4 razy, zarówno na jedną jak i na drugą nogę. A żeby nie wyzionąć ducha co 15 wymachów robię sobię około minuty odpoczynku :)

Pupa sama się nie zrobi, ale nie ma co przesadzać z ćwiczeniami, wystarczy trzy razy w tygodniu zrobić te ćwiczenia porządnie. Jeśli ktoś z Was dołączył do mnie, jak ćwiczyłam to czekam na relacje, zwłaszcza te jutro jak się obudzicie :D podobno ciepła kąpiel i piwko są najlepsze na zakwasy, więc pakuję się do wanny <3 Jutro jak tylko wstanę z łóżka (o ile wstanę), będe musiała rozgrzać mięśnie, zrobię przynajmniej z 50 przysiadów, będzie bolało, ale mus to mus !

Mam nadzieję, że w nadchodzące lato nasze ciałka będą pico bello <3 buziak !!

środa, 3 czerwca 2015

DOMOWE SPA - MASECZKA Z BANANEM

Siemanko!!!

Po pewnym odcinku Warsaw Shore, dostałam chyba z milion widomości z pytaniami o maseczkę nawilżającą. Były pytania na temat "kremu na syfy", suchej skóry , tłustej skóry i wiele, wiele innych :P
Nie jestem jakąś tam specjalistką, ale wiem już jak radzić sobie z moją cerą. Wszyscy wiemy, jakie życie prowadzę :P. Alkohol i tony papierosów, które wypalam. Do tego jeszcze fast foody (które kocham <3 i modlę się, żeby poszło mi w cycki :D) sprawiają, że na mojej buzi pojawiają się "nieproszeni" goście. Takie małe stworki, które ciężko zakryć toną tapety. Na szczęście oprócz make up'u są jeszcze moje "domowe sposoby" na ładną buźkę:P Oczywiście wszystkie sposoby testuję na sobię i wtedy dopiero sprzedaję potwierdzone info Wam :).
Aktualnie mam mega suchą skórę buzi... Lipa straszna, podkład mi się zawija, zwija, nierównomiernie nakłada. Koszmar !!! Ale mam na to sposób  - Banan, miód  (tylko taki lejący :D) i żółtko jaja kurzego.
3 produkty a czynią cuda. Oczywiście Mała zawsze ma pod górkę :P Więc zrąbał mi się blender... Ogarnęłam akcje i rozgniotłam banana w misce widelcem. Następnie oddzieliłam żółtko od białka i dodałam je do miski z bananem. Na koniec łyżeczka miodu. Wszystko wymieszałam ... Szczerze??? Papka nie wygląda zbyt dobrze... co zrobić.

Ale mówię sobie -  nakładam na buzię,  co mi tam :P.  Na nic uczulona nie jestem to gorzej nie będzie. Nie róbcie maseczki, jeśli jesteście uczuleni na jakiś produkt, bo twarz do wymiany hahahah! Był mały problem, bo maseczka jest dość lejąca, ale na buzi jakoś wiążą się wszystkie składniki i nic nie cieknie po ubraniach. Tylko włosy uwalone bananem :P Posiedziałam sobie 20 minut i poszłam zmyć maseczkę letnią wodą :P


Jest kozak! Buzia jest gładka, podrażnienia i zaczerwienienia jakoś mniej widoczne, na koniec odrobina kremu i buzia jak nowa.
Sprawdźcie, czy Wam to pomaga i piszcie jak było!

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Gotowi?

Witajcie kochani!!!
 
Tu Wasze Psiapsie eM & eM.
Znacie nas z programu Warsaw Shore – Ekipa Z Warszawy, nadawanego na antenie MTV.
 
Na naszych fanpage’ach pojawiło się ostatnio zdjęcie z brzuszkami. Pytaliście czy chcemy być jak Snooki i JWoww. Oczywiście nie jesteśmy w ciąży i nie chcemy być jak słynne dziewczyny z Jersey!
Ale coś się jednak urodziło. JESTEŚMY eM & eM i na tym blogu wprowadzimy Was w nasz świat kosmetyków, sportu i stylówy (uwielbiamy ubierać się tak samo).
 
Mała w Warsaw Shore zabłysnęła "kremem na syfy" i cudowną nawilżającą maseczką. Magda natomiast jest tancerką. Uwielbia fast foodowe jedzenie i ogórki prosto z lodówki. Na swoim ciele pokaże Wam jak przy ciężkostrawnym jedzeniu zachować kozacką sylwetkę. Nie jesteśmy idealne. Ale, kurde, chcemy z tym walczyć!! Dlatego właśnie powstał blog eM & eM.
 
Zaglądajcie tu i sprawdzajcie min. nasze "domowe przepisy" na pięknie wyglądającą cerę i resztę ciała. A do tego ciuchy i lifestyle. Bez kitu gościu!


  fot.: Daniel Zakrzewski
make-up: Agnieszka Dudoń
bluzki: Kipeke